Magura Spiska to pasmo, które ciągnie się od doliny Jaworskiego Potoku po dolinę Popradu. Na terenie Rzeczpospolitej znajduje się jedynie opadające do Jurgowa północno-zachodnie stoki Górkowego Wierchu, Wierchu Bryjowego i Suchego Wierchu. W tej niewielkiej części Magury dane nam było chodzić. Szlak turystyczny, oznaczony na zielono wiódł z Trybsza przez Wierchowinę (963 m. n.p.m.) i Piłatówkę (1084 m. n.p.m.) do Jurgowa.
Szlak zielony Trybysz-Wierchowina-Piłatówka-Jurgów. Źródło: http://mapa-turystyczna.pl/ |
W sumie przeszliśmy 12 kilometrów. Na północy majestatycznie wznosiły się Tatry Bielskie.
Tatry Bielskie. Fot. P.R. |
Niestety ten piękny widok, został przesłoniony przez deszczowe chmury. Z szarych altostratusów runęły, najpierw niewielkie, a następnie obfite opady. Mimo deszczu i błota oraz uszkodzonego kijka dopisywał mi humor. Niewątpliwie dużym wsparciem była moja wspaniała dziewczyna.
W drodze na Obłazową. Fot. Majka. |
W drodze powrotnej, w miejscowości Nowa Biała, weszliśmy na Obłazową (670 m n.p.m). Z tej skały podziwialiśmy przełom rzeki Białki. Widok zapierał dech w naszych młodych piersiach.
Przełom rzeki Białki. Fot. P.R. |
Wracając odwiedziliśmy także sklep firmowy Browaru Grybów (ul. Siołkowska 264, Grybów). Wszedłem i przeżyłem szok. Sceneria typowa dla minionego systemu, na ścianach lamperia, na półkach dwa rodzaje piwa (Bock i Góralskie Krzepkie). Przy stolikach siedzieli miejscowi obywatele i leniwie sączyli piwo. Mimo niewielkiego wyboru kupiliśmy, do celów degustacyjnych, grybowskie wyroby browarnicze.
Około godziny 17.00 wróciliśmy do Strzyżowa. W tym momencie skończyła się nasza pierwsza wiosenna wyprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz