środa, 25 czerwca 2014

Turbacz we mgle

Wczesnym rankiem 15 czerwca 2014 r. ruszyliśmy w drogę do Nowego Targu. Celem naszego wyjazdy było pasmo Gorców. Po mniej więcej czterech godzinach jazdy dotarliśmy do celu. Wyprawa szlakiem przez Stare Wierchy na Turbacz była dla mnie i piątki, spośród ośmioosobowego składu, ostatnim wypadem w góry przed wyjazdem w Karpaty Południowe. Nad górami, które w XV w. Jan Długosz nazwał mianem Gorcz, wisiały niskie ołowiane chmury. Na szczęście prognozy pogody nie zapowiadały deszczu.
Po godzinie 11.00 ruszyliśmy na szlak, oznaczony kolorem zielonym. Wiódł z Nowego Targu, dzielnicy Kowańca, do schroniska PTTK na Starych Wierchach.

Szlak Nowy Targ-Kowaniec - Schronisko PTTK Stare Wierchy (zielony) - Obidowiec (czerwony) - Turbacz - Schronisko PTTK Turbacz - Bukowina Waksmudzka (zielony) - Nowy Targ-Kowaniec. Źródło: http://mapa-turystyczna.pl
W drodze towarzyszył nam miejscowy kundel, który po mimo wielu ataków innych psów, dzielnie wędrował z nami.
Gorczański kundel. Fot. P.R.
Szlak wiódł przeważnie lasem. Majestatycznie ponad nami wznosiły się korony buków, świerków i jodeł.
Patryk, Renata, Anita, Rafał, Marzena, Iwona, Anna i pies na szlaku do Schroniska PTTK na Starych Wierchach. 
Fot. P.R.
Buk na szlaku do Schroniska PTTK na Starych Wierchach. Fot. P.R.
Droga w pewnym momencie połączyła się z zwartym pasem zabudowań. Były to domy we wsi Jędrasówka. Z tej miejscowości około 30 minut szliśmy do schroniska na Starych Wierchach (968 m n.p.m.). W tym miejscu zrobiliśmy dłuższy postój, który wykorzystaliśmy na uzupełnienie kalorii. Mój posiłek, wzorowany na diecie Adama Małysza, składał się z bułki i banana.


Marzena, Rafał, Anita, Renata, Iwona, Ania i Paweł na tle tabliczek z szlakami na Starych Wierchach. Fot. P.R.
Po 15 minutach już bez psa, który dołączył się do innych turystów, ruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę Turbacza. Na Obidowcu (1106 m n.p.m.) znacznie spadła widoczność. Weszliśmy w mgłę. Nagle z mlecznej przesłony wyłonił się pomnik, upamiętniający katastrofę lotniczą z 25 maja 1973 r. 
Pomnik upamiętniający katastrofę samolotu L-200 Morava w dniu 25 maja 1973 r. Fot. P.R.

W tym dniu rozbił się samolot sanitarny L-200 Morava, który leciał z Gdańska do Nowego Targu. Z tego miasta chore dziecko miało zostać zabrane do szpitala w Rabce Zdroju. Trudne warunki pogodowe, a szczególnie silne opady śniegu, spowodowały katastrofę. W niej zginęła matka transportowanego dziecka. Mały pacjent uniknął większych obrażeń.
L-200A Morava polskiego lotnictwa sanitarnego. Źródło: http://pl.wikipedia.or
Po uczczeniu chwilą ciszy tragicznie zmarłej ofiary katastrofy, ruszyliśmy w dalszą drogę. Po około godzinie weszliśmy na Turbacz (1310 m n.p.m.), najwyższy szczyt w paśmie Gorców.  Dookoła otulony był mgłą, która jakby przeniesiona została z opowiadania Stephena Kinga. Na szczęście w oddali nie czaiło się żadne zło, a wręcz przeciwnie wyłaniali się z niej, zazwyczaj, życzliwi turyści.
Wataha (Ania, Iwona, Anita, Rafał, Renata, Patryk, Marzena i Paweł) na Turbaczu. Fot. P.R.
Po dłuższej chwili ruszyliśmy do schroniska, w którym zjedliśmy niedzielny obiad. Na stole królowała kwaśnica z żeberkami. Jedynie ja zamówiłem żurek, a Patryk rosół. Na wymienioną potrawę nasz  kolega czekał nieprzyzwoicie długo. Postanowił więc przypomnieć, że zamawiał tą szlachetną zupę. Na sugestię, że Pani kucharka zapomniała o nim, usłyszał, iż ona się nigdy nie myli. 


Anna, Rafał, Anita, Renata, Marzena, Iwona i Patryk przed schroniskiem PTTK na Turbaczu. Fot. P.R.
Patryk pokazuje na Tatry zakryte przez mgłę. Źródło: P.R. 
Po zakończeniu posiłku ruszyliśmy żółtym szlakiem w  kierunku kaplicy Matki Boskiej Królowej Gorców na Polanie Rusnakowej. Niestety ta budowla, która została wzniesiona w 1979 r. z okazji pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny, była zamknięta. Obejrzeliśmy jej bryłę oraz ołtarz polowy, który znajdował nieopodal, a następnie ruszyliśmy zielonym szlakiem w kierunku Nowego Targu.
Kaplica Matki Boskiej Królowej Gorców na Polanie Rusnakowej. Fot. P.R.

Na nim znajduje się pomnik upamiętniający żołnierzy Konfederacji Tatrzańskiej AK, Ludowej Straży Bezpieczeństwa, Zgrupowania  „Błyskawica” Józefa Kurasia i oddziału „Wiarusy”. Wymienione formacje walczyły w Gorcach w latach 1942-1949 z okupantem niemieckim, a następnie z reżimem komunistycznym. Należy wspomnieć, że w tej okolicy 21 lutego 1947 r. Józef Kuraś „Ogień” otoczony przez grupę operacyjną Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, po zaciętej walce i próbie wydostania się z okrążenia, popełnił samobójstwo.


Pomnik upamiętniający żołnierzy Konfederacji Tatrzańskiej AK, Ludowej Straży Bezpieczeństwa, Zgrupowania  „Błyskawica” Józefa Kurasia i oddziału „Wiarusy”. Fot. P.R.
Po krótkiej chwili spędzonej przed pomnikiem ruszyliśmy w dalszą drogę. Po około godzinie marszu dotarliśmy do naszych samochodów, zaparkowanych niedaleko posterunku GOPR w Kowańcu. Po godzinie  19.00 wyjechaliśmy z Nowego Targu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz